Co najmniej 17 osób zmarło w północno-zachodnim rejonie Demokratycznej Republiki Konga (DRK) w wyniku zarażenia wirusem gorączki krwotocznej Ebola - poinformowało we wtorek tamtejsze ministerstwo zdrowia. "Nasz kraj stoi w obliczu kolejnej epidemii gorączki krwotocznej Ebola, który stanowi międzynarodowe zagrożenie zdrowia publicznego" - oświadczyło ministerstwo zdrowia DRK.
Zanim epidemia została oficjalnie potwierdzona, lokalni przedstawiciele służby zdrowia zgłosili informacje o 21 pacjentach w wiosce Ikoko Impenge w pobliżu miasta Bikoro, którzy wykazywali objawy gorączki krwotocznej. Siedemnastu z nich zmarło później.
Gorączka krwotoczna Ebola, którą wykryto w 1976 roku, szerzy się poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi zarażonych ludzi i zwierząt; wirus nie roznosi się drogą kropelkową. Jest w stanie przetrwać w organizmie nosiciela do roku i może zostać przeniesiony drogą płciową.
Kraj można ogłosić wolnym od epidemii po zakończeniu sześciotygodniowego okresu przejściowego od wyleczenia ostatniego zakażonego pacjenta.
Wielka epidemia gorączki krwotocznej Ebola wybuchła w grudniu 2013 roku w Gwinei, później rozprzestrzeniła się na sąsiednie Liberię i Sierra Leone w Afryce Zachodniej; w tych 3 państwach odnotowano 99 proc. ofiar śmiertelnych. Choroba nawiedziła w sumie 10 krajów, w tym Hiszpanię i Stany Zjednoczone. Uśmierciła ogółem ponad 11,3 tys. osób na 28,6 tys. przypadków zachorowań.